Niebo jest pełne psich staruszków.
Takich jak Kiciuniek, mały kulawy piesek, który odmienił losy wielu psich istnień.
Przez wiele lat pies uliczny, przez wiele - schroniskowy.
Wreszcie, wypatrzony przez Ori, prawie dwa ostatnie lata życia spędził w domu Tymianka jako pies najukochańszy i najrozpieszczańszy.
To Kiciuniek jest sercem i prawdziwym Prezesem Fundacji "Dom Tymianka", sprytnie posyła Ori do miejsc, gdzie można znaleźć różne Nusie i Tymusie, o czym zresztą wiedzą wszyscy Czytelnicy, którzy od dawna znają te historie.
Ziemia także jest pełna psich staruszków.
Tkwią w przepełnionych, biednych, betonowych schroniskach.
W schroniskach umiera CO CZWARTY PIES, jak wreszcie oficjalnie wykazała kontrola NIK.
Z pogryzienia, chorób, głodu.
Staruszki umierają najszybciej.
Nie potrafią się bronić. Nie trafiają do misek. Bo są niewidome, bez zębów, bez nadziei.
Niewidomy Nobby - Sosnowiec
Są tak szare, bure, sfilcowane, nieśmiałe, że stają się niewidzialne dla ludzi.
Niewidomy Helios - Żyrardów
Ludzi boją się starych, niewidomych psów.
Są "zbyt wrażliwi, żeby patrzeć na cierpienie".
Kazan - Żyrardów
Bezimienny - Wojtyszki
Cierpienie niewidzialnych psów za betonowym murem nie boli.
Czaruś - Zielona Góra
Staruszki często po długim szczęśliwym życiu trafiają do piekła schroniskowego po śmierci opiekuna.
Dzieci, wnuki chętnie biorą pod opiekę stare srebrne łyżeczki po babuni, a starego psa wyrzucają na ulicę, ci bardziej "cywilizowani" odprowadzają go do schroniska.
Na śmierć.
Bezimienny - Wojtyszki
Rzepuś - Zabrze
Misiek - Zielona Góra
Zosia - Łódź
Niunia - Iława
Credo - Rzeszów
Portier - Zgierz
Sonia - Iława
Madzia - Ruda Śląska
Na zdjęciach są schroniskowe staruszki wybrane ze stron facebookowych schronisk.
Wybierane prawie na oślep, z setek, tysięcy przesmutnych, tragicznych portretów.
Patrzenie na nie jest bolesne.
Tyle na dzisiaj.
Do pomyślenia.
Mocne i trafne. Do pomyślenia.
OdpowiedzUsuńRaczej do poDZIAŁANIA!
UsuńDo Madzi , Noobiego , Rrzepusia , miałabym najbliżej ..
OdpowiedzUsuńPomyśl, Ilonko, może taki malutki staruszek zmieściłby się w Waszym domu?
UsuńOri, a ja się zastanawiałam , gdzie Wy jesteście:)
OdpowiedzUsuńa Wy u staruszków...
Ostatnio czytałam mały kawałek książki.. tylko kawałek, z powodu braku czasu.
Jednak ogólny sens znalazłam taki, iż nadmierne wsółczucie ludzi nawdrażliwych, tylko powiększa ilośc cierpienia w świecie. A to nie jest dobre...
Trzeba współczuc i działac...jak Wy:)- w równowadze miłości do zwierząt.
To prawda, że są i tacy, którzy wcale nie mają otwartego serca na cierpienie bezbronnych....np staruszków.
Ale my, wrażliwi, nie bądźmy nadwrażliwi...działajmy.
Przepraszam za moje gadulstwo, ale czasem człowiek musi..:)
Oczy (nawet te niewidzące...) staruszków pytają:
...co się z nami stanie?
Czy jeszcze ktoś pogłaszcza, czy aby nie uderzy?
Czy zabierze do domu?
A niech każdy, kto Wasz blog czyta , Ori, zapyta sam siebie,
owszem , kocham zwierzęta, współczuję, ale co mogę zrobic dla nich?
Przecież każdy wie...;)tylko niech zajrzy w serce:)
Krysiu kochana, dlaczego zwracasz się do mnie per Wy?-)
UsuńWy z Połówkiem...tak sądzę:))
UsuńSerce pęka...a tych psiaków są tysiące :-( Madzia wygląda na najbardziej przerażoną. Bardzo smutno...
OdpowiedzUsuńMadzia straciła opiekuna, na pewno długo nie przetrwa w schronisku:-(
Usuń
OdpowiedzUsuńTeiwaz pisze "... ale co mogę zrobić dla nich ? Przecież każdy wie....."
Ja wiedziałam od pierwszego spojrzenia ADOPTOWAĆ.
Już kiedyś pisałam o moim OTIM, napiszę jeszcze raz.
OTIS jest ze schroniska w Sosnowcu, lat 14 głuchy, zaćma na oczyskach, brak zębów, kłopoty z kręgosłupem i łapiskami.
I taki oto dziadolo trafił do mnie w X 2012 r. Oczywiście było leczenie przez pół roku Trocoxilem łapisk i kręgosłupa,oraz Hepatilem wątroby.Po badaniach leki zostały odstawione,wątroba się zregenerowała, kręgosłup podleczony, łapiska noszą, pozostało sikanie jak dziewczynka,ale to dodaje małemu uroku.A Otis no cóż, król życia, uwielbia spacery po ogrodzie i krótkie biegi, zdominował swoich przybranych dwóch dużo młodszych kolegów,tylko koteczka Miotełka się nie daje.
Dlatego zawsze powtarzam, nie bać się adopcji ze schronu,nie bać się adopcji psiaków starszych , adoptować i kochać,kochać
Pozdrawiam Agata, Otis, Zenon Pepe, Miotełka i Ziutek.
Mowę mi odjęło nie wiem co napisać i co zrobić.
OdpowiedzUsuńA ja mam takiego staruszka :) Mój najukochańszy szczerbol bez oka :) Niech Cię to Ori pocieszy choc na chwilę - jeden staruszek uratowany :)
OdpowiedzUsuńAneta