poniedziałek, 31 grudnia 2012

Dobry Roku 2012 - dziękuję!



Dobry Roku 2012, byłeś niezwykły i hojny dla Domu Tymianka.
Hojny w zwierzęta, ludzi, radość, smutek, pracę nierzadko ponad siły i w siły, które wracały, kiedy już nie było na nie nadziei.

Dobry Roku 2012 - dziękuję!




Jeszcze Was potrzymam w niepewności, jeszcze nie zdradzę, ile psów udało się nam uratować, bo to jeszcze trwa, kotłuje się, wrze, jeszcze wszystko może się zmienić!
Jeszcze wyrywamy kolejne psy z paszczy Przeznaczenia!

I w ten sposób pobiłam rekord użycia w jednym zdaniu słowa "jeszcze". Hm...

piątek, 28 grudnia 2012

Portrety skazańców


























































Przemówią skuteczniej niż najbardziej błagalne słowa.

KOCHANI POMAGAJĄCY!

Nie ma znaczenia, kiedy wpłyną pieniądze na konto Domu Tymianka! Mogą sobie spokojnie wpływać po NOwym Roku!
To PSY muszą opuścić schronisko do konca roku, bo potem nie wyrwiemy ich z łap oprawców!
Ten piesek skulony pogryziony pojechał dzisiaj do domu!!!

Kolejne nowe Tymianki przyjeżdżają jutro!
Ciągle proszę o mobilizację, o wsparcie, chcę zorganizować jeszcze jeden transport, żeby jak najwięcej pyszczków dostało nowe życie!

Napełnianie miseczek



- Czy w tym domu będzie kiedyś jakiś spokojny dzień? - pyta od czasu do czasu Pan Tymianka.
Jako towarzysz życia Ori pyta czysto teoretycznie i bez nadziei na odpowiedź twierdzącą.

A że czasu ani spokoju na pisanie nie ma, więc tylko konkrety:
pięć "napełnionych miseczek" przyjechało już do hotelików, kolejne pakują dorobek życia (czyli łapy, uszy, nosy, mgiełki smutku) do walizek i ruszają w drogę w niedzielę.

Dzięki wielkiemu szaleństwu dobrych ludzi ze schroniska udało się wydobyć już około 60 psów! Jeszcze 50 czeka w wielkiej niepewności i z nadzieją na ratunek.
Są duże i małe, młode i stare, śliczne, stęsknione i przeraźliwie smutne.
Jest mnóstwo suczek w ciąży, jak się okazuje, bo o sterylizacji i izolowanu suczek od psów nikt tam nie słyszał. Zdarzyła się między innymi niezwykle smutna historia: osobie, która zgłosiła się po umówioną suczkę do adopcji, nie wydano suki, bo ta właśnie zaczęła rodzić...

"Dom Tymianka" wziął pod opiekę osiem psów, chociaż Ori przysięgała na wszelkie świętości, że na razie nie ma mowy o nowych Podopiecznych.

Ogromne podziękowania dla wszystkich, którzy hojnie napełniają puste miseczki.
To radość i zaszczyt, ratować czyjeś życie, prawda?

Sesje zdjęciowe "Miseczek" odbędą się zapewne dopiero po Nowym Roku, ponieważ nadchodzi upiorny czas petard i trzeba zadbać o Wzruszacze!





Z ostatniej chwli: potwierdziła się upiorna wiadomość: pozostałe psy i kolejne nowe bezdomne w tej gminie będą zawożone do najgorszego psiego piekła pod Łodzią.
Nie mogło być gorszej wiadomości.

http://www.facebook.com/events/143938452420684/?ref=22

To jest link do tzw. wydarzenia na facebooku, można śledzić pracę wolontariuszy.

MOŻE JESZCZE KTOŚ ZDECYDUJE SIĘ POMÓC, DA DOM TYMCZASOWY ALBO POMOŻE FINANSOWO. SĄ MIEJSCA W HOTELIKU, MOŻNA UMIEŚCIĆ BEZPIECZNIE PSY, ALE BRAKJE PIENIĘDZY.
"DOM TYMIANKA" MA 40 PODOPIECZNYCH!


niedziela, 23 grudnia 2012

Nakryj dla mnie dodatkową miskę przy stole!













































Dla mnie - Zbłąkanego Wędrowca na czterech chorych, starych łapach.
Jestem jednym z 70 psów, które zaraz po Nowym Roku zostaną skazane na zagładę.
Po latach zamknięcia w brudnym betonowym boksie, kiedy umierałem ze smutku, zimna i tęsknoty,
umrę naprawdę.
Bo jestem niekochany, niepotrzebny, przestałem się opłacać tym, którzy płacili za moje nędzne życie w nędznym schronisku.
Może nie będzie bolało. A może będzie.
Może zapiszczę. Zapłaczę. Krzyknę.
I tak nikt mnie nie usłyszy.



A może jednak TY usłyszysz?
Postawisz dodatkową miskę przy wigilijnym stole?
Nie musisz jej kłaść na własnym stole, jesli nie możesz zaprosić do domu nowego Przyjaciela.
Nakryj miskę w Domu Tymianka, dzięki Tobie - i Tobie i Tobie i Tobie! - kilka psów znajdzie schronienie w Fundacji. Bezwzględnie potrzebujemy do tego pomocy finansowej, bo Podopiecznych jest już bardzo wielu.

Zareagowaliście wspaniale, natychmiast pomagając świeżo przygarniętej Wielkiej Piątce.
W podziękowaniu mam wspaniałe wieści: mały Orionek i duży Lukas mają już własne domy!
Do domu pojechała też cudowna złota Szeri!
Pozostali Podopieczni nadal czekają i nie tracą nadziei na szczęście.
70 wspaniałych psów z likwidowanego schroniska w Wielkopolsce czeka na ratunek!
Było ich 110, ale trafiły pod opiekę różnych fundacji i osób prywatnych dzięki ogromnemu zaangażowaniu wolontariuszek ze schroniska.

Jestem pewna, że tym razem także nie zawiedziecie.





                                                     Śpieszmy się kochać zwierzęta!
                                                     Odchodzą szybciej niż ludzie.
                                                     Zostaje pusty fotel
                                                     i ciepła słoma w budzie,
                                                     ręka, co psią sierść pamięta...
                                                     Śpieszmy się kochać zwierzęta.