wtorek, 26 lipca 2011

Goście aktywni, pomysłowi i mokrzy



Goście, nieco już więksi od kubeczków - i pozbawieni siostrzyczek, które obecnie jako Łatka i Myszka demolują szczęśliwie własne domki - rozsadzają dom Tymianka energią. Zapewniają Ori znakomitą "dietę koteczkową", odpowiednik bardzo przez nią wychwalanej diety szczeniaczkowej - otóż nieustanne bieganie za koteczkami, padanie na kolana i wyciąganie ich z przeróżnych zakamarków daje szybkie i doskonałe efekty wysmuklające.
Kotki mają w noskach propozycje Ori, żeby sobie posiedziały gustownie na półce, między imbryczkami na przykład, dlatego wszelkie próby ich sfotografowania wypadają żałośnie. Na nielicznych w miarę wyraźnych zdjęciach są zresztą mokre, ponieważ Nuka wylizuje je bez wytchnienia, nie bacząc na protesty i znudzenie wylizywanych. Kiedy Nuka sie zmęczy, albo uzna, że musi koniecznie przypilnować Ori, maluchy wpadają w łapy kocich wujków i cioć i nadal są gruntownie szorowane, wylizywane i osuszane.

11 komentarzy:

  1. To się nabiegasz maleńka :) drugie zdjęcie wymiata! boskie sa łobuziaki :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka kuracja bardzo by mi się przydała... Przy drugim zdjęciu popłakałam się ze śmiechu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ori, szczęściaro, ależ musisz być zgrabniusia ;-) Kotek w gliniaku podbił moje serce...
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne te Twoje chłopaki! Nasz Makbet waży już 2 kg! Kawał kota z niego. Ori - zapraszam na bloga po wyróżnienie:-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. ja nie mogę, ale przesłodkie kociaczki. moje kotki są już duże więc takie obrazki mam tylko we wspomnieniach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne kociaki i jak zwykle śliczne zdjęcia.
    Najbardziej mi się podobają te na półce między czajniczkami. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  7. dzieńdobry:-] więksi od kubeczków??? słodkie. Przypomniało mi się, że cię zaobserwowałam, a blogger nie zapisał tego na mojej liście. Moje klimaty, mam nadzieję, że nie zgubię:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak pieknie wygladaja jakby pozowaly, a Ty piszesz ze nie daly sie sfotografowac :)
    Cudowne te kiciulki, az bym je zjadla!

    OdpowiedzUsuń