sobota, 21 lutego 2009

Jednak zima...










Pewnego dnia świat stał się biały jak miska mleka.


Brzozy w ogrodzie stały białe i kusząco puszyste od śniegu. Tymianek wyjrzał przez szybę oszronioną i wymazaną psimi nosami i wyobraził sobie, jak wyrusza na wędrówkę przez bezkresne pola... Już prawie był gotowy wysunąć łapkę na zewnątrz, żeby sprawdzić, czy tego roku przypadkiem śnieg nie jest cieplejszy, ale trącony przeraźliwie zimnym i mokrym nosem Rafika, który wrócił po zabawie w ogrodzie, żeby odtajać na kanapie, odwrócił się z niesmakiem.



Przecież w domu panuje ciągle pełnia lata... Na kołdrze kwitną hortensje... Lepiej przytulić się do jakiegoś ciepłego stworzenia i śnić o zimowych przygodach...

1 komentarz:

  1. Jakże pięknie opisane-analiza kocich zamierzeń i zarazem wyjaśnienie nazwy bloga.
    Witaj na blogerze Ori :)i twórz, pisz, fotografuj i co tam jeszcze potrafisz- blogowe zapiski i zaklęte w nich chwile czyjejś codzienności bywają czasem dla podczytujących jak słoneczne promienie wnoszące do ich światów błogość i optymizm.Czuję już, że Twój blog taki właśnie będzie.kamila z zakamarka

    OdpowiedzUsuń